20 sierpnia 2011

pewna opowieść

Opiekujemy się synem naszych przyjaciół. Ciekwe jest jak małe dziecko jest w stanie zmienić dorosłego człowieka. Nagle na nowo odkrywa zapomniany świat dziecka... Bawi się w piaskownicy, wykopuje korytarze, tworzy pociągi z babek piaskowych i nawet kiedy jego podopieczny już dawno zajmuje się czym innym, dorosły nadal "zabawia dziecko". Musiał to być ciekawy obraz... Mały chłopczyk bawiaćy się samochdzikiem z przyczepą, a wokół niego istne szaleństwo. Wujek biega za piłką udając piłkarza, a ciocia buja się na koniku na sprężynie. Hmm... Ale przecież my tylko bawimy się z dzieckiem.
Nie długo uprawgniony urlop. Zdecydowaliśmy się na szaleństwo- jedziemy na Kretę. Mamy zamiar skorzystać z tego wyjazdu maksymalnie. Zwiedzać dzikie okolice, chłonąć słońce, podziwiać morskie dno ciepłego morza, delektować sięmijscowym jedzeniem i upajać się naszą miłością. Często zastanawiam się skąd we mnie tkwi tak wielkie  pragnienie piękna? Kiedyś uciekałam przed wszelkimi formami romantyzmu, piękna. Zawsze twierdziłam, że jest mi to w ogóle niepotrzebne. Ale z czasem, kiedy mury mojego serca zaczęły opadać odkryłam w środku ciekawą postać. Kobietę czułą na piękno, podantną na romantyzm... Dziś moje życie nazwałabym przygodą- piękną przygodą.  Odkąd pozwoliłam Bogu pisać moją historię układa się ona w niesamowitą opowieść.Opowieść o życiu z elementami komedii, dramatu, ale i romantyzmu... Historię przyjaźni, walki o dobro, małżeństwa i mam nadzieję, że kiedyś macierzyństwa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz